| | | |
|
| 2009-01-30, 15:58
A ja po prostu zapisuję się,bez względu na ligę,która akurat mnie nie kręci.Może uda się odpracować sobotę. |
|
| | | |
|
| 2009-01-30, 16:06
2009-01-30, 15:58 - Zulus napisał/-a:
A ja po prostu zapisuję się,bez względu na ligę,która akurat mnie nie kręci.Może uda się odpracować sobotę. |
światełko w tunelu jest, że zobaczę się z Zulusem!... :-) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-01-30, 16:39 Admin na liście !
Michał jesteś na liście uczestników w ramach testowania zapisów, czy też....., no , no właśnie , po 2 latach przerwy wracasz na maratońskie trasy !!!? |
|
| | | |
|
| 2009-01-30, 16:49
stawiam krate piwa ze przypadek. tzn testowanie zapisów :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-01, 00:27 Dzięki za ciepłe słowa
Przyjeżdżajcie, a ja postaram się abyście spędzili w Sielpi fajny weekend. Obecność w części nieoficjalnej niemal obowiązkowa.
Zulus, proszę znaleźć w pracy zastępstwo. Kolejarze z Opoczna zapowiedzieli wykorzystanie urlopów na żądanie.
Sorry że namieszałem tą imprezą w Waszych planach startowych.
Wojtek, Ty już swoją pokutę odprawiłeś. Przecież biegałeś po trasie pierwszego "piekielnego " maratonu w trzy miesiące po jego odbyciu. Ten samolot to leciał nie do Paryża, a do Londynu. Wszystko pozostałe co pisałeś to mniej więcej sama prawda.
Muszę Was rozczarować. Będzie medal. Spory i ciężki, bo żeliwny. Ale nie będzie na nim dinozaurka.
Zdaję sobie sprawę z tego, iż z liczeniem kółek mogą być problemy. Zakładam jednak, że będziecie niezwykle wyrozumiali i w razie małej wpadki sędziów wspólnie rozwiejemy wątpliwości.
|
|
| | | |
|
| 2009-02-01, 00:48
Myślę, że taką ilość kółek każdy (albo prawie każdy) zdążył już sobie kiedyś liczyć, więc problemów na pewno nie będzie. Osobiście żałuję, że nie będę mogła być, więc od razu: podwojenia trofeów i samych sukcesów ... |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 09:34
2009-02-01, 00:48 - paloma napisał/-a:
Myślę, że taką ilość kółek każdy (albo prawie każdy) zdążył już sobie kiedyś liczyć, więc problemów na pewno nie będzie. Osobiście żałuję, że nie będę mogła być, więc od razu: podwojenia trofeów i samych sukcesów ... |
Ilość kółek jest taka sama jak na maratonach w Radomiu, czy Rybniku. Dla otuchy przypomnę, że u Tadka Spychalskiego w Toruniu biega się 32 razy na pętli ok. 1300 metrowej. Imprezy te mają wspólną cechę. Wszędzie tam jest bardzo fajnie. Zarówno pod wzgledem biegowym jak i towarzyskim.
Dorota, dzięki za życzenia. Nie można być wszędzie i zawsze. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 10:47 Opcja dla marauderów?
2009-02-02, 09:34 - wojownik napisał/-a:
Ilość kółek jest taka sama jak na maratonach w Radomiu, czy Rybniku. Dla otuchy przypomnę, że u Tadka Spychalskiego w Toruniu biega się 32 razy na pętli ok. 1300 metrowej. Imprezy te mają wspólną cechę. Wszędzie tam jest bardzo fajnie. Zarówno pod wzgledem biegowym jak i towarzyskim.
Dorota, dzięki za życzenia. Nie można być wszędzie i zawsze. |
Panie dyr.Dinozaurze ! Właśnie na takich okolicznościowych maratonach jest praktykowana tzw. "opcja dla marauderów".Grupę najsłabszą puszcza się troszkę wcześniej.Np. godzinę lub 30 min. przed oficjalnym startem.Daje to słabszym szansę skończenia biegu jeszcze przed zgaszeniem światła po imprezie.Niektórzy jesteśmy z nadwagami po świątecznych szaleństwach i przebiegnięcie maratonu w 5 godzin może być niewykonalne.Sądzę to po sobie.Do tego jak takiej opcji nie ma,to ci ostatni jedzą ostatnie okruszki z "pańskiego stołu".A trzeba się jeszcze po biegu odświeżyć i jak przystało na taki niespotykany jubileusz(chyba drugi po Jurku Bednarzu)założyć białą koszulę i krawat w groszki.
ps. można poprosić sędziego który będzie odhaczał nam kółka o wcześniejsze przyjście do pracy,oczywiście za dodatkową opłatą,za nadgodziny i po kłopocie.Organizator wtedy nie musi kilku ludzi trzymać dłużej na zimnie przy bramie "METY"
Jeżeli będę kończył ostatni to postaram się w końcówce zrobić szybki finisz.Może się uda?
|
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 13:42 Przedstart dla wytrwałych - godz. 8.00
2009-02-02, 10:47 - Wojtek G napisał/-a:
Panie dyr.Dinozaurze ! Właśnie na takich okolicznościowych maratonach jest praktykowana tzw. "opcja dla marauderów".Grupę najsłabszą puszcza się troszkę wcześniej.Np. godzinę lub 30 min. przed oficjalnym startem.Daje to słabszym szansę skończenia biegu jeszcze przed zgaszeniem światła po imprezie.Niektórzy jesteśmy z nadwagami po świątecznych szaleństwach i przebiegnięcie maratonu w 5 godzin może być niewykonalne.Sądzę to po sobie.Do tego jak takiej opcji nie ma,to ci ostatni jedzą ostatnie okruszki z "pańskiego stołu".A trzeba się jeszcze po biegu odświeżyć i jak przystało na taki niespotykany jubileusz(chyba drugi po Jurku Bednarzu)założyć białą koszulę i krawat w groszki.
ps. można poprosić sędziego który będzie odhaczał nam kółka o wcześniejsze przyjście do pracy,oczywiście za dodatkową opłatą,za nadgodziny i po kłopocie.Organizator wtedy nie musi kilku ludzi trzymać dłużej na zimnie przy bramie "METY"
Jeżeli będę kończył ostatni to postaram się w końcówce zrobić szybki finisz.Może się uda?
|
Oczywiście przychylam się do propozycji możliwości wcześniejszego wystarowania - o godz. 8.00. Podobnych głosów było więcej. Podobnie traktujemy zawodników z nieco słabszą formą podczas Cross Maratonu "Przez Piekło do Nieba" w maju. Teraz nie chciałem jednak tworzyć luki pomiędzy zakończeniem części sportowej, a dekoracją zwycięzców, losowaniem upominków i degustacją. Wszystko wskazuje na to, iż rozpoczęcie tej część imprezy nieco przyśpieszymy.
Wojtek, rozumiem Twoja troskę o maruderów, ale nie ma obawy - okruszków na stole biesiadnym starczy dla wszystkich. Jak się nic nie zmieni, to światło na trasie będę gasił osobiście i w dodatku sam. |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:14 Wasyl w Sielpi
Spragnionym towarzystwa Wasyla pragnę donieść, że znajduje się on już na liście startowej. W Sielpi pojawi się nietypowo, bo w trzech osobach : zawodnika, organizatora i sponsora. Grzesiek podjął się prowadzenia oprawy fotograficznej przed startem. Póżniej planuje pokonanie 3-4 pętli i po odświeżeniu się ma wrócić do roli fotografa. Jakby tego było mało zapowiedział, że pomoże przy liczeniu kółek, a na imprezę przywiezie ze sobą co nieco. To znaczy jakieś gadżety na nagrody, typu : kubki, koszulki, kamizelki. Wielkie dzięki Grzesiu. Jeszcze jak zechcesz, to dam Ci szansę doskonalenia warsztatu spikerskiego. |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:15
ciekawa jestem Wojtku, czy przewidziałeś ognisko; kocham siedzieć przy ogniu, pora roku i dnia/nocy nieważna :) |
|
| | | |
|
| 2009-02-02, 22:20
2009-02-02, 22:15 - Toya napisał/-a:
ciekawa jestem Wojtku, czy przewidziałeś ognisko; kocham siedzieć przy ogniu, pora roku i dnia/nocy nieważna :) |
Ogniska nie przewiduję. Pora roku nie ta co trzeba i zdrowie przepoconych zawodników ważne. Ale grilla na tarasie pensjonatu możemy zrobić. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 06:51 Popłoch - Wasyl w ośrodku wypoczynkowym.Już my wypoczniemy.
2009-02-02, 22:14 - wojownik napisał/-a:
Spragnionym towarzystwa Wasyla pragnę donieść, że znajduje się on już na liście startowej. W Sielpi pojawi się nietypowo, bo w trzech osobach : zawodnika, organizatora i sponsora. Grzesiek podjął się prowadzenia oprawy fotograficznej przed startem. Póżniej planuje pokonanie 3-4 pętli i po odświeżeniu się ma wrócić do roli fotografa. Jakby tego było mało zapowiedział, że pomoże przy liczeniu kółek, a na imprezę przywiezie ze sobą co nieco. To znaczy jakieś gadżety na nagrody, typu : kubki, koszulki, kamizelki. Wielkie dzięki Grzesiu. Jeszcze jak zechcesz, to dam Ci szansę doskonalenia warsztatu spikerskiego. |
Panie Pasek-sprzączka - Wczoraj telewizja pokazała jak delegacja z Końskich wita na lotnisku naszych "brązowych" szczypiornistów.Coś mi się wydaje,że to była pańska żona z dwiema córkami?.Córki podobne do tych dziewcząt,co rozrabiały kiedyś z Wasylem na sali gimnastycznej w Radomiu. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 09:03
2009-02-03, 06:51 - Wojtek G napisał/-a:
Panie Pasek-sprzączka - Wczoraj telewizja pokazała jak delegacja z Końskich wita na lotnisku naszych "brązowych" szczypiornistów.Coś mi się wydaje,że to była pańska żona z dwiema córkami?.Córki podobne do tych dziewcząt,co rozrabiały kiedyś z Wasylem na sali gimnastycznej w Radomiu. |
A były te dzieci choć trochę podobne do mnie ? W sumie to i tak bez znaczenia. Ja wyznaję zasadę, że wszystkie dzieci są nasze.
Co do Wasyla, to mam swój sposób na jego ujarzmienie i wyciszenie.
A tak na marginesie muszę zapytać. Czy Ty Wojtek wybierasz się do Sielpi aby wypoczywać ? Jeśli tak, to chyba pomyliłeś imprezy. |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 10:54 Jadę do sanatorium.
2009-02-03, 09:03 - wojownik napisał/-a:
A były te dzieci choć trochę podobne do mnie ? W sumie to i tak bez znaczenia. Ja wyznaję zasadę, że wszystkie dzieci są nasze.
Co do Wasyla, to mam swój sposób na jego ujarzmienie i wyciszenie.
A tak na marginesie muszę zapytać. Czy Ty Wojtek wybierasz się do Sielpi aby wypoczywać ? Jeśli tak, to chyba pomyliłeś imprezy. |
Jadę do zacisznego kurortu gdzie przy okazji odbywa się jakaś impreza,ale jak ma tam być głośno to kwaterę wynajmę sobie w Niebie.Wasylowi wynajmij hotelik w Piekle.Pani z córkami która witała piłkarzy ręcznych na lotnisku na biało czerwonej fladze miała czarnym markerem napisane KOŃSKIE dlatego zapytałem,czy nie wysyłałeś z ramienia PTTK jakiejś delegacji.
|
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 14:26
2009-02-03, 10:54 - Wojtek G napisał/-a:
Jadę do zacisznego kurortu gdzie przy okazji odbywa się jakaś impreza,ale jak ma tam być głośno to kwaterę wynajmę sobie w Niebie.Wasylowi wynajmij hotelik w Piekle.Pani z córkami która witała piłkarzy ręcznych na lotnisku na biało czerwonej fladze miała czarnym markerem napisane KOŃSKIE dlatego zapytałem,czy nie wysyłałeś z ramienia PTTK jakiejś delegacji.
|
Spokój Panowie....Wasyl już miej chrapie,mniej warczy i mniej wyje! |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 18:47 Gdzie tu byłeś?
2009-02-03, 14:26 - wasyl napisał/-a:
Spokój Panowie....Wasyl już miej chrapie,mniej warczy i mniej wyje! |
Prowokacja się udała.Cześć Wasyl.Kupę lat. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2009-02-03, 20:04
2009-02-03, 14:26 - wasyl napisał/-a:
Spokój Panowie....Wasyl już miej chrapie,mniej warczy i mniej wyje! |
|
| | | |
|
| 2009-02-04, 07:55 Limit - 8 godzin !
2009-02-02, 10:47 - Wojtek G napisał/-a:
Panie dyr.Dinozaurze ! Właśnie na takich okolicznościowych maratonach jest praktykowana tzw. "opcja dla marauderów".Grupę najsłabszą puszcza się troszkę wcześniej.Np. godzinę lub 30 min. przed oficjalnym startem.Daje to słabszym szansę skończenia biegu jeszcze przed zgaszeniem światła po imprezie.Niektórzy jesteśmy z nadwagami po świątecznych szaleństwach i przebiegnięcie maratonu w 5 godzin może być niewykonalne.Sądzę to po sobie.Do tego jak takiej opcji nie ma,to ci ostatni jedzą ostatnie okruszki z "pańskiego stołu".A trzeba się jeszcze po biegu odświeżyć i jak przystało na taki niespotykany jubileusz(chyba drugi po Jurku Bednarzu)założyć białą koszulę i krawat w groszki.
ps. można poprosić sędziego który będzie odhaczał nam kółka o wcześniejsze przyjście do pracy,oczywiście za dodatkową opłatą,za nadgodziny i po kłopocie.Organizator wtedy nie musi kilku ludzi trzymać dłużej na zimnie przy bramie "METY"
Jeżeli będę kończył ostatni to postaram się w końcówce zrobić szybki finisz.Może się uda?
|
Wprowadzając przedstart o godz. 8.00 oraz przy założeniu, że meta czynna będzie do godz. 16.00 wydłużył sie limit na pokonanie dystansu do 8.00 godzin. Nawet w zimowych warunkach daje to możliwość zaliczenia dystansu maratonu przez piechurów.
W prywatnej poczcie otrzymałem e-maila od Jurka Bednarza nawiązującego w swojej wypowiedzi do naszej dyskusji w sprawie "maruderów". Za zgodą autora poniżej przytaczam fragment tej korespondencji:
""... zapomnieliście, że ci co biegną dłużej, to ci co prędzej zmądrzeli, ci którzy dłużej zaznaja przyjemności, skoro biegamy dla przyjemności to po co skracać sobie przyjemnosć?, biegną dłużej, bo na asfalcie nie marnują kolan, itd.
... a start wcześniejszy owszem, bo owi nie mogą doczekać się startu i dlatego wychodzą wcześniej zaznawać owej przyjemności, także wybiegłszy wcześniej mają większą szansą na ciepłą wodę, szybciej napiją sie piwa,
... liczenie do 14 problemem ? - prawie każdy ma zegarek i moze liczyć sam."
Prezentujemy z Jurkiem podobny sposób myślenia i wypada mi tylko podpisać się pod tak pojmowaną filozifią biegania.
|
|
| | | |
|
| 2009-02-04, 12:52
Dla mnie to będzie wspaniała okazja żeby zobaczyc na co mnie stac. nie biegłem ( z powodu bariery wieku w regulaminie) nigdy nawet półmaratonu, a tu będę sie starał jakimś cudem wytruchtac maraton...zobaczymy czy jestem na tyle zawzięty. swoją drogą mam nadzieje ze ta statuetka jest fajna. jeśli przebiegnę maraton to dostrzegę jaka jest dopiero 2 dni po biegu jak dojdę do siebie:D |
|